wtorek, 23 kwietnia 2013

Rzeź niewiniątek...


Rzeźnie winiątek
Sposób zapisania ma jednak znaczenie, prawda moje winiątka?
Tak sobie pozwoliłam w ramach żartu przenieść ze starego bloga ;-)
          W piątek zakończenie roku szkolnego... Nie wiem, czy zdążę Pszczółce kostium uszyć, bo oczywiście, że akurat ruch się musiał zrobić jak w ulu, a że mocno finansowo do tyłu jestem, to pracować nad cudzym trzeba, oj trzeba. No i do kompletu nery mi dzisiaj walnęły. Znowu. Czy zna ktoś może dobrego nefrologa na Śląsku?
Pozdrawiam Was serdecznie
Wasza Trutniowa

6 komentarzy:

  1. Niestety, nefrologa dobrego na Śląsku nie znam:-)
    Ale z pewnością będę do Ciebie zaglądać, bo mijamy się na zaprzyjaźnionych blogach.
    Pozdrówki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam Cię Stokrotko u siebie! Rozgość się, proszę ;-) Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  2. wspołczuje Ci Trutniowa,ja tez nie znam nefrologa...:(
    ale życze zdrówka i żeby Ci kostium dla Pszczółki wyszedł debeściarski:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obawiam się, że ciężko będzie znaleźć... Kostium dla Pszczółki wyszedł bardziej niż debeściarski! Udało mi się kupić materiał smokingowy i jest extra! No i do tego bluzkę jeszcze machnęłam, bo to co w sklepach, to pożal się Boże!! Świadectwo dzisiaj odebrane, średnia 4,95. Żeby jeszcze maturę zdała tak dobrze... Pozdrawiam

      Usuń
  3. Współczuję dolegliwości i życzę dużo zdrówka!!!! :*

    OdpowiedzUsuń