Nie piszę i nie piszę, bo czekam na wyniki rekrutacji na studia, a te dopiero we wtorek!! To jeszcze o chwilkę cierpliwości proszę!
A maturę napisała tak:
Polski podstawa 60% Łeee! Wstyd i hańba!! Ale nie liczy się do punktacji na studia
Polski ustny 100%
Angielski podstawa 98%
Angielski rozszerzenie 78%
Angielski ustny 100%
Matematyka podstawa 98%
Matematyka rozszerzenie 80%
Niestety, było to za mało, żeby się dostać na akustykę. Teraz czekamy na wyniki na elektrotechnikę i w drugim wyborze na robotykę i automatykę. Jeśli i z tego nic nie wyjdzie, to zostaje nam jedynie dodatkowy nabór we wrześniu, albo powtórka matury za rok.
Pozdrawiam Was serdecznie
Wasza Trutniowa
ps. A nie mam czasu pisać, bo szukam w internecie męża dla sąsiadki!! No tak! Przyszła do mnie i powiedziała "Ty się znasz na internecie, to mi tam znajdź męża!" I nie ma, że boli! Siedzę na Sympatii i szukam!! I każdemu kazała podawać swój numer telefonu, i nie da się jej przetłumaczyć, że to prawie tak, jakby wciskała ten numer przechodniom na ulicy!! Niby babeczka nie jest stara, bo ma 44 lata, ale wagę ma średniomocnociężką. Ale przecież są panowie, którzy akurat w takich lubują! Na buzi ładna i włosy ma ładne, gęste, tyle, że upierdliwa mocno! Ale to pewnie wina staropanieństwa jest i do utemperowania ;-). To jakby ktoś miał akurat taki ideał piękna, to niech się tutaj zadeklaruje, to was poznam!!
hahaha no za swatkę robisz Trutniowa jak nic:))))
OdpowiedzUsuńrozumie ze nerwy teraz macie zanim sie wyjaśni ze studjami.Pamietaj trzeba być zawsze dobrej myśli przeciez wyniki ma bardzo dobre!!!
Ty chyba bardziej przeżywasz niż Pszczółka:))Uściski!
Ja chyba do reszty osiwieję! Pozdrawiam
UsuńTrutniowa,Ty uważaj z ta swatką,bo jak naraisz jakiegoś gbura sąsiadce wszystko zwali na CIĘ...hahaha
OdpowiedzUsuńco do Pszczółki...będzie dobrze,nie martw się naprzód...tylko myśl pozytywnie...nie jest źle...
pozdrawiam miło:)
Ja tylko klikam, a ona mówi w kogo ;-)) Pozdrawiam
UsuńPszczółce życzę powodzenia. Będzie dobrze.
OdpowiedzUsuńSąsiadka lepiej jakby sama pobuszowała po internecie. Niewielki trud się nauczyć. No jak można zakochać się w "analfabecie". To od początku rodzi problemy. NO! Chociaż próbować można, czemu nie:-)
Pozdrawiam Siostrzyczko.
Sąsiadka nie może sama pobuszować, bo nie ma ani komputera, ani internetu! A na moim komputerze jakoś nie zamierzam nikogo uczyć, bo wystarczy, że mi kot ustawienia zmienia, nie potrzebuję jeszcze ingerencji sąsiadki. Pozdrawiam
UsuńOstatnio znajoma, która się niedawno rozwiodła (któryś już raz z kolei, jej lista nazwisk po imieniu wygląda jak tytuły arabskiej księżniczki) zapytała koleżanek, (było większe grono) czy nie znają jakiegoś bogatego kawalera, bo ma spory kredyt do spłacenia. Potraktowały jej słowa jako żart. Niestety koleżanka nie żartowała. Z uporem maniaka szuka męża. Piszę o tym, bo ostatnio czepia się różnych znajomych by ją nauczyli internetu.
UsuńMasz rację. Moja klawiatura też jest tylko moja:-)
To ta moja niestety opiekowała się bardzo chorym ojcem. Ten teraz zmarł i ona nie ma co robić. W sumie dobra babeczka, nie materialistka, więc opcja "niech ktoś za mnie spłaci to i owo" nie wchodzi w grę. Ma rentę i mieszkanie, tylko nie ma się kim zająć... ani co robić, bo do tej pory był tylko ojciec i ojciec, i ojciec. W sumie to mi jej bardzo żal, bo jest tak oderwana od rzeczywistości, ze wydaje jej się, ze te portale są jak sklep. Wchodzisz, płacisz, zamawiasz, masz... Pozdrawiam (miałam dzisiaj strasznie bezsenną noc. Martwię się tymi studiami, bo nie wiem, czy lepiej na stacjonarne na gorszej uczelni, czy na niestacjonarne na lepszej...? Doradzisz?)
UsuńNo to naprawdę węzeł gordyjski mi zadałaś. Pytałem chłopaka, który zmienił stacjonarne na niestacjonarne i mówił, że są zdecydowanie inne. Bardziej chwalił pierwsze. Większa wiedza. Za to dyplom dobrej uczelni, wybrał by ją gdyby go było stać, bo dyplom jest dyplom z lepszej uczelni łatwiej znaleźć pracę.
UsuńChociaż jak obserwuję to to przy szukaniu pracy bardziej liczą się cechy osobiste. Teraz jest dosyć długi okres przyjmowania nowych pracowników. Możliwe, że za granicą uczelnia ma większe znaczenie. (Ale ja obserwuję bardzo wąski odcinek, więc tu mogę się mylić.
A skoro już radzę, to Twojej znajomej zaproponował bym raczej by zaczęła poznawać ludzi, spotykać się z nimi (i tu myślę raczej o poznaniu człowieka) a nie szukać męża. To droga na skróty.
Niestacjonarne na AGH kończy się dyplomem inżyniera a po pierwszym roku można się przenieść na stacjonarne, a stacjonarne kończy się tylko licencjatem i nie wiem, czy można kontynuować na AGH na magisterskich... bo przenieść się nie można, co najwyżej zaczynać od początku...
UsuńZ tym mężem dla sąsiadki to bądż lepiej ostrożna!Coś nie wyjdzie i będzie na ciebie::)
OdpowiedzUsuńDlatego nie robię absolutnie nic sama, tylko to, co ona chce i powie. A ona dorad żadnych nie przyjmuje! Wczoraj już miałam dosyć, bo przecież mam swoje problemy do rozwiązania i skłamałam, ze mi padł komputer, bo ile można chłopów na Sympatii oglądać?! Pozdrawiam
UsuńAktualnie nie posiadam nikogo na oku /smiech/!
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
Ale jakbyś tak kogoś znalazła ;-) Pozdrawiam serdecznie
UsuńJa też na sympatii. Przyjaciół szukam. Ale ciągle tylko propozycje erotyczne dostaję. Taki jest ten świat. Ale niech żywi nie tracą nadziei. Wierzę, że w końcu kogoś poznam :)
OdpowiedzUsuńAle jak na tej sympatii praktycznie to robisz? Czekasz aż ktoś zagada, czy sama zaczepiasz? Sąsiadka dostałą nawet oferte matrymonialną, ale od duuużo starszego gościa i jak mu odpisała, że za duża różnica wieku (chyba z osiemnaście lat!), to napisał "masz czterdziechę na karku i jeszcze wybrzydzasz?!" No mówię Ci ręce i nogi opadają!! Nie wiem, czy to jest dobre miejsce do szukania towarzysza życia... Pozdrawiam
Usuń