niedziela, 12 maja 2013

Już prawie po maturze...

Co prawda nie wiemy, jaki będzie wynik z części językowych, bo trudno ocenić, ile punktów dostanie z pisania. Jeśli chodzi o pytania, to na 100%, zarówno z polskiego, jak i angielskiego podstawowego i rozszerzonego. A nie, z rozszerzonego nie na 100, bo jakiegoś słowotwórstwa nie zrobiła. Z matematyki z podstawy 98% (jeden punkt, czyli 2% straciła, bo nie doczytała do końca zadania... najprostszego...). Z rozszerzonej albo 86, albo 96 %. Trudno stwierdzić, bo na dwóch różnych stronach dwa zadania mają różne rozwiązania.  Ale jej wystarczyłoby na 80%, więc tadam!! Jeśli nie walnęła jakiegoś "kardynała" na polskim, to matura już właściwie zakończona. Został jej jeszcze tylko ustny angielski i ustny polski, co generalnie jest czystą formalnością... O kciuki dopominamy się jeszcze w środę po siedemnastej i dwudziestego drugiego po 15.30... Generalnie nie chcę zapeszać, ale chyba powinna się na to swoje wymarzone AGH dostać...
Pozdrawiam Was serdecznie z nagle wyziębionego (z winy Naddottore) Śląska
Wasza Trutniowa

1 komentarz:

  1. ale tu kalkulacje...obliczenia,haha.
    rodzice już tak mają,przed egzaminami swoich pociech
    terminy kciukowe zapisałam jakby co...
    pozdrówki miłe:)

    OdpowiedzUsuń