poniedziałek, 6 lutego 2017

Grypa

Do kompletu grypa. Ale jaka grypa! Najpierw zachorowała mama, więc dawałam jej groprinosin i ibufen zatoki, bo w sumie nie miała wysokiej temperatury a wiadomo, że grypę to najlepiej wyleżeć. A od piątkowego poranka ja. Z tym, że u mnie poszło z grubej rury! 38,5 do 39. Był lekarz, ale i tak nie przepisał nam nic innego oprócz tego co brałyśmy. U mnie dzisiaj jakby nieco lepiej (A przynajmniej spadła gorączka) ale mama kaszle jak nie wiem co. I w sumie nie wiem, czy znowu wzywać lekarza, czy dać jej od razu antybiotyk... Nosz KU*WA! Już  nie klęłam, ale dzisiaj nie mogę! Mam po kokardki! Bo w tym stanie, w jakim jestem latam jeszcze przy mamie i sama muszę podejmować decyzje, bo Stary nie bardzo wie, co doradzić. Mówi, żeby poczekać do jutra. A jeśli to zapalenie płuc?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz