piątek, 15 listopada 2013

Coś bym upiekła, ale nie wiem, co...

...wszystko już się przejadło...
W zeszłym tygodniu były bananowe mufinki dla Pszczółki i tort szwardzwaldzki dla  teściowej...
A dzisiaj jakoś tak nie mam pomysłu... Coś bym zjadła ale nie wiem, co...
No i ta spacja nadal przycina i muszę cały czas sprawdzać, czy nie piszę bez przerw...
Męczące...
Pozdrawiam Was serdecznie
Wasza Trutniowa

4 komentarze:

  1. a może odpocznij Trutniowa od tortów,muffinek,a...upiec jakiegoś ucierańca z owocami...hm...ja sobie właże na goglaka i szukam...bo taka wygodna juz jestem,że mi sie ksiażki nie chce otwierać i szukać...P
    pozdrówki....:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zrobiłam ptasie mleczko. Jeszcze troszeczeńkę zostało, dla Starego Trutnia zostało ;-) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja sobie wyłączyłem antywira i teraz mam problemy. Będę musiał cały komputer "odnowić" bo coraz częściej się zawiesza.
    No ale smakołykami to Ci nie dorównam. Nauczyłem się z resztą jadać jak jestem głodny (czym wszystkich znajomych doprowadzam do szewskiej pasji) a wtedy wszystko mi smakuje ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie generalnie też raczej smakuje, ale czasami mam takie coś, że sama nie wiem, co mi się chce ;-)) A w kuchni faktycznie generalnie szaleję;-)) Pozdrawiam Braciszku

      Usuń