że nie tańczę już flamenco... Od grudnia, może troszkę dłużej. Nie mogę już tupać. Tupnął mi kręgosłup i dosyć długo było bardzo nie fajnie... A moja krakowska czarownica nie żyje i nie ma mi go kto nastawić...
No i tęskni mi się za tymi zajęciami, bo chociaż, bądźmy szczerzy, gwiazda flamenco ze mnie żadna, ale sprawiało mi to tak dużo przyjemności i było taką odskocznią od codzienności, że nie potrafię sobie z tym poradzić.
Nie zatańczę już podczas fiesty de abril w Sevilli...... A tak chciałam...
Pozdrawiam Was serdecznie
Wasza Trutniowa
współczuję Trutniowa,ale może ten kręgosłup da sie jeszcze nastawić?...i będziesz tańczyć,życzę Ci tego bardzo...
OdpowiedzUsuńNieszczególnie. Boję się manipulacji ręcznej, bo może doprowadzić do trwałych i nieodwracalnych skutków z paraliżem włącznie. Moja śp już bioenergoterapeutka (Pani Irena Matoga z Krakowa) nastawiała go biopolem, co nie groziło ewentualnymi komplikacjami... Oj brak mi jej, brak! Mogę tańczyć ale nie flamenco, gdzie większość tańców opiera się na stepie. Inne tańce, typu "towarzyskie", jakoś mnie nie rajcują ;-)). Pozdrawiam
UsuńPotupac sobie mozesz zawsze!
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judyta
No właśnie Judytko, że już nie potupię... Ale cóż, taka kolej losu, że z wiekiem przybywa schorzeń i wyrzeczeń... No przecież wiesz... Pozdrawiam
UsuńMoja mama zawsze mówi..chciałaby dusza do raju:)))Trutniowa nigdy nie mów nigdy!
OdpowiedzUsuńToteż nie mówię. Zawsze może się wydarzyć jakiś cud... A może znajdę jakąś inną czarownicę...? Pozdrawiam
UsuńOj przykro mi :-( ale może nie teraz, ale jeszcze kiedyś się uda? tulę
OdpowiedzUsuńPożyjemy, zobaczymy. Zawsze trzeba myśleć pozytywnie. Chociaż mnie ostatnio to jakoś nie wychodzi... Buziaczki
UsuńTo może inny rodzaj ruchu wybierz, nie tupanie. Rower, pływanie, mam znajomych na facebooku, którzy po całym świecie jeżdżą z kajakiem, a może inny rodzaj tańca?
OdpowiedzUsuńMyślę nad tym intensywnie ;-)). Po dzisiejszym biegu na przystanek i stwierdzeniu zerowej kondycji muszę wprowadzić jakikolwiek ruch! Pozdrawiam
Usuń