że napiszę, że mam depresję?! Wszyscy mają! Wcale nie jestem w tym odosobniona... Tyle, że u mnie nawet te dwie nowe pary butów nie pomogły. Chyba kwalifikuję się jako przypadek kliniczny... A jeszcze jak sobie pomyślę, jaki ten grudzień jest krótki, i że zaś nie zarobię... I jak pomyślę o tym wymienianiu pionów wod.-kan. w bloku i o tym SYFIE w mieszkaniu...
Chyba pójdę jutro do psychiatry po jakieś psychotropy...
To nie dziwcie się, że nie piszę ani u siebie, ani u Was...
Pozdrawiam Was serdecznie
Wasza Trutniowa
Trutniowa,pomyśl tak:jeszcze styczeń,luty maj(grudnia juz nie liczymy) i lato...i słońce...koniec deprechy...P
OdpowiedzUsuńNo właśnie zima szybko minie (wcale za nią nie przepadam) i wiosna, lato, dzień długi, słońce.
OdpowiedzUsuńBiedaczysko...
OdpowiedzUsuńJa się kochana nie dziwię. Ja kochana Ciebie podziwiam. Ogarnąć to wszystko, cały ten ambaras to naprawdę trzeba mieć siłę. U mnie z kolei bez zmian. Praca, praca i praca i poza pracą nie ma czasu na nic innego. A zdrowie się sypie coraz bardziej ;/ Ale od poniedziałku mam kilka dni wolnego :D W końcu odpocznę :) Cudownie :)
OdpowiedzUsuńJeśli zastanawiasz się nad badaniami, to koniecznie zerknij na stronę internetową boreliozaonline.pl i dowiedz się więcej na temat boreliozy. Moim zdaniem każdy powinien mieć chociaż elementarną wiedzę na ten temat, nie da się ukryć, że to naprawdę ogromny problem.
OdpowiedzUsuń