Właściwie miało ich nie być... Ale. Ponieważ. Gdyż.
Jesteśmy w Korbielowie. W chwili obecnej przewidujemy tydzień labowania. A zobaczymy jak się uda... Dzisiaj zaliczyliśmy spacerkiem podejście pod szlak na Pilsko. Jutro lub pojutrze wyleziemy na górę... Na tych zdjęciach widać ile schudłam przez ostatnie dwa, trzy miesiące...
Pozdrawiam Was serdecznie
Wasza Trutniowa
ps. Ponieważ łączenie się z internetem przez komórkę jest dosyć nerwowe, to relacje po powrocie ;-)
Trutniowa odpoczywaj ,odpoczywaj i jeszcze raz odpoczywaj:)))
OdpowiedzUsuńPrzepis na schudnięcie oprócz niejedzenia to jaki?bo ja mam na sobie parę kilogramów więcej niż powinnam mieć i jakos nie widze żebym mogła sie ich pozbyć :((Pozdrawiam cie serdecznie!
Przepis na schudnięcie jest bardzo prosty: matura (córki), rekrutacja na studia (córki), zagraniczny wyjazd do pracy (córki) oraz ucieczka kota i intensywne poszukiwania zbiega (wspólny)... Żadnego ze środków nie polecam ;-)) Pozdrawiam
UsuńTrutniowa,najlepsze są takie nieplanowane wakacje,odpoczywaj i nie żałuj sobie tego co lubisz...P)
OdpowiedzUsuńJa zapanowałam ,nie przytyłam,ale ostatnio żrę arbuzy...i filtruje nerki przy okazji,hahaha
pozdrawiam słonecznie ,super wyglądasz;)
Jest naprawdę świetnie!! Właściwie, ponieważ po raz pierwszy od dziewiętnastu lat jesteśmy sami, to można to traktować jak drugi miesiąc miodowy ;-)) Pozdrawiam
UsuńMiłego wypoczynku Siostrzyczko. Uważaj tylko z tym chudnięciem dalej, bo następne zdjęcia mogą pokazać tylko krajobrazy. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńJeszcze kilka tych kilogramów do zrzucenia zostało, więc nie ma takiej obawy ;-)) Mam tylko nadzieję, że zrzucę je mniej stresującymi sposobami ;-)) Liczę na pomoc Starego Trutnia ;-)) Pozdrawiam
UsuńUdanego wypoczynku. Pozdrawiam gorąco :*
OdpowiedzUsuń